Nazywam się Brittany. Mam 12 lat. Mam dwie siostry. Starszą Żanetę która ma 13 lat i uwielbia kolor fioletowy. Mam też młodszą siostrę - Eleonorę, ma 11 lat i lubi kolor zielony.
Moim ulubionym kolorem jest róż. To najpiękniejszy kolor świata!
Dziś przeprowadzamy się z ciocią Sabiną do Hollywood! Nie mogę się doczekać!
A właśnie. Wspomniałam, że ja i moje siostry to wiewióretki? Nie? No więc mówię.
- Za chwilę lądujemy. Zapnijcie pasy dziewczynki. - powiedziała ciocia a my zrobiłyśmy to co kazała.
Za mniej więcej 20 minut jechałyśmy do domu.
- Ale tu pięknie. - powiedziałam kiedy stałyśmy już przed domem.
- Prawda? - odpowiedziała ciocia.
Dom wyglądał tak:
W środku był jeszcze piękniejszy miał wszędzie na ścianach porozwieszane obrazy i zdjęcia z nami.
Było pięknie! Ale najważniejsza rzecz, którą musiałam zobaczyć to był mój pokój.
Wyglądał tak:
Miałam też własną łazienkę:
Od razu się rozpakowałam i poszłam się wykąpać.
- Wow, po prostu wow! - szepnęłam sama do siebie wchodząc do swojego pokoju.
A wyglądał on tak:
A moja łazienka tak:
Eleonora
Super, mój pokój był super!
Wyglądał tak:
A to moja łazienka:
Ciocia Sabina
- Na reszcie! - szepnęłam rzucając się na swoje łużko.
- Na reszcie mogę odpocząć!
Poszłam i zrobiłam sobie kawę a potem dosyć długo się wylegiwałam.
Brittany
Po dosyć długiej kąpieli przebrałam się w skromną, ale ładną sukienkę:
Postanowiłam, że wyjdę na podwórko z dziewczynami.
- Dziewczyny? - zapytałam wychodząc z pokoju
- Co? - zapytały wychylając się ze swoich pokoi.
- Może pójdziemy na spacer?
- Z chęciom!
Zeszłyśmy na dół i powiadomiłyśmy ciocię o wyjściu.
Alvin
Siedziałem w kuchni i wpatrywałem się w ulicę prze okno. Nagle zobaczyłem wychodzące z domu na przeciwko... Wiewiórki!
- Szymek! - krzyknąłem
- Co?
- Wiesz, że ktoś chyba wprowadził się do domu na przeciwko?
- Yyyyy... Nie?
- A tak się składa, że chyba właśnie wychodzą na spacer. - złapałem go za głowę i przeniosłem jego wzrok na wiewióretki.
-Yyyyy...
- Co się stało? - zapytał Teodor wchodząc do kuchni.
- Mamy nowe sąsiadki! - odpowiedziałem.
- To chodźmy je przywitać! - krzykną Teo i wyszliśmy.
Brittany
Szłyśmy chodnikiem i nagle usłyszałyśmy za sobą głos.
- Czeeeeść - powiedział dobrze nam znany "głos".
Odwróciłyśmy się i... i... ujrzałyśmy Alvina, Szymona i Teodora z zespołu "Alvin i wiewiórki"!
Uwielbiamy ten zespół!
- Yyyyyy - jęknełam a Alvin się uśmiechną.
Żan i ja byłyśmy bliskie zemdlenia. A Eleonora wgapiała się w Teodora i wzajemnie.
Alvin i Szymek podeszli do nas, bo widzieli w naszych oczach przerażenie i szczęście. Widzieli też to, że omało nie zemdlałyśmy.
- Wszystko dobrze? - zapytał Szymon.
- Tak. - powiedziałyśmy obie i stanęłyśmy na baczność.
- C-co wy tu robicie? - zapytałam.
- Mieszkamy! - odparł wesoło Alvin, a ja i Żaneta popatrzyłyśmy na siebie z przerażeniem i uśmiechem.
- Eh, jestem Brittany mówcie mi Britt. - powiedziałam.
- Ja jestem Żaneta. - dołączyła moja siostra.
- A to Eleonora. - powiedziałyśmy razem wskazując na nią.
- A ja jestem...- zaczą Alvin.
- Alvin i Szymon Seville! - krzyknęłyśmy obie spoglądając to na jednego to na drugiego.
Od autorki: Myślę, że jest spoko jak na razie. Namęczyłam się nad tym... Prawie dwie godziny więc... Dobra daruj! Do następnego rozdziału ;*







